Blog...dzienny

Poranek w Puszczy Kurpiowskiej.

Zimowy poranek świtał nad jeszcze śpiącymi łąkami, drzewami. Wokół było czuć wilgotne powietrze, słychać jest także ptaki, które zapowiadają wkraczającą szybkimi krokami wiosnę. Powietrze choć wilgotne, ciepłe, to jeszcze chłód zimy i wiatr powoduje łzawienie oczu, dyskomfort dla ciała.

Wschód słońca poprzedza uroczysta cisza. Bezwzględna cisza nie przynosi dźwięków, nawet myśli rozprasza. Duch poranka rozwija skrzydła, zatacza ogromny okrąg nad horyzontem, polami, łąkami, wszystko zbiera, przytula do piersi, maluje piękną paletą barw wszystko, co napotka na swojej drodze.

 

Wkrótce odezwała się poranna muzyka wschodzącego słońca, zaczynam delektować się radością życia w naturze, zachwycam się tym, co poranek stawia przed moimi oczyma. Patrzę i nie wiem, gdzie wzrok zatrzymać, wypatruję, by czegoś nie przeoczyć. Trzeba łapczywie chwytać każdą chwilę, cieszyć sie nią, bo drugi raz taka sama nie nadejdzie.

Dziesiątki kolorów rozbłysło na niebie na horyzoncie, akt palety barw się rozpoczął, zagrzmiała ulewa barw!, rozbłysło na wschodzie słoneczko! Rozbłysła piękna, szmaragdowa, bursztynowa niekończąca się jasność kolorów na niebie.

Wielobarwna ziemia Kurpiowska spowiła się wspaniałymi kolorami wschodu słońca – niebieskim, czerwonym, różowym, fioletowym aż po coraz ciemniejsze odcienie pomarańczy. Widok wręcz odbiera mowę...

fragment wiersza Adama Asnyka, który donioślej wprowadza w brzask poranka:

Piękny cały świat,
Piękny wzdłuż i wszerz,
Piękny każdy kwiat,
Każdy ptak i zwierz.

Piękny słońca wschód
I rumieniec zórz
Świat, jak jeden cud,
Piękny wszerz i wzdłuż.

Szczęście, rozkosz tu,
Szczęście, rozkosz tam;